Ten szwedzki film opowiada o uczennicy i rozgrywa się w małej wiosce, w której mieszka z matką i siostrą. Widziałem dziś film w Goa, w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Indiach. Reżyserka Beata Gårdeler była obecna, aby przedstawić film na festiwalu, ale, co dziwne, organizacje nie chciały zorganizować żadnych pytań i odpowiedzi po zakończeniu filmu. Flocken to potężny film, w którym wszyscy grali znakomicie. Film zaczyna się z neutralnym (lub raczej szczęśliwym) uczuciem, a następnie w miarę postępu widać, że rzeczy stają się coraz ciemniejsze. Zanim to się skończy, pozostaje ci przygnębiające uczucie. Chcesz wejść do historii i zrobić wszystko dla siebie. Czujesz się naprawdę źle dla dziewczyny (która ma do czynienia z gwałtem ze strony koleżanki z klasy i bardzo niewiele osób jej wierzy). Co zaskakujące, w filmie nikt nie jest pokazany jako wyraźny złoczyńca. Punkt widzenia każdego jest przedstawiony w subtelny sposób (a bardziej w sposób kinowy – bardziej za pomocą wizualizacji niż dialogów). Ogólnie jest to przykład dobrego kina. Ktoś może nie lubić tego, jak film się kończy, ale nie można ignorować konsekwentnego, chwytającego wpływu, jaki film ma na publiczność. Dobra robota Beato!
Matylda Chmielewska
Czy widziałeś duński film z Maddsem Mikkelsenem w roli głównej i zatytułowany POLOWANIE? Ten film, który teraz komentuję, to taki sam schemat, ale na odwrocie. Nie chodzi o niewinnego mężczyznę fałszywie oskarżonego o gwałt, a następnie wykluczonego z ostracyzmu przez swoich rodziców, ale o młodą kobietę zgwałconą, a także ostrasowaną, i nie tylko, przez jej…. Również skandynawski film i inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Jak powiedział drugi komentarz, interesujący jest tutaj schemat różnych punktów widzenia bohaterów. Nie jest to też RASHOMON, ani jego remake THE OUTRAGE, ale pozostaje bardzo interesujący. Postacie są przytłaczające, zwłaszcza młoda kobieta, szukająca schronienia przed swoim koniem... To bolesny, niepokojący, przejmujący film i nie dla wszystkich widzów, nie dla maminsynków, choć nie ma tu krwawych scen; i właśnie dlatego jest tak paskudny w znaczeniu. Nic sztucznego, ale wręcz przeciwnie, co najwyżej potężne. Widziałem już kilka skandynawskich filmów mniej więcej na ten sam temat, w tym oczywiście niesamowite POLOWANIE. Złe postacie nie zawsze są przedstawiane jako brzydkie, a dobre też nie zawsze są przedstawiane jako tak dobre... Nie takie zakończenie, jakiego spodziewałaby się większość widzów, ale dobre.
Ksawery Jabłoński
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco