Mały Tramp poznaje i zakochuje się w młodej niewidomej dziewczynie, która sprzedaje kwiaty na rogu ulicy. Zaprzyjaźnia się też z ekscentrycznym milionerem, który za dużo pije i rozpoznaje go dopiero wtedy, gdy jest pijany. Mały Włóczęga podwozi dziewczynę do domu samochodem milionera, a ona myśli, że jest bogaty. Po hucznej imprezie w domu milionera bogaty człowiek budzi się i nie ma pojęcia, kim jest Mały Włóczęga ani dlaczego tam jest, więc wyrzuca go sobie na ucho. Kiedy niewidoma dziewczyna i jej babcia zalegają z czynszem i stają w obliczu eksmisji, próbuje pracować, a nawet bierze udział w konkursie bokserskim, aby zebrać potrzebne im pieniądze, ale nic nie działa. Dostaje pieniądze od milionera, ale zostaje oskarżony o kradzież i trafia do więzienia, ale nie wcześniej niż zdobędzie jej wystarczająco dużo pieniędzy, by nie tylko zapłacić czynsz, ale także leczyć ślepotę. Kiedy zostaje zwolniony z więzienia, spotykają się ponownie.

Jeśli jest jeden film Charliego Chaplina, który można polecić, jak wskazywali inni w przeszłości, City Lights jest tym jedynym. Chociaż Chaplin znakomicie zagrał postać Trampa w innych filmach, takich jak Czasy współczesne i Gorączka złota, City Lights wyświetla włóczęgę w jego najzabawniejszym, najodważniejszym, najbardziej romantycznym i najbardziej sympatycznym stylu. Filmowcom w ostatnich dniach ciężko jest zbliżyć publiczność tak emocjonalnie do bohaterów, ale to się udało. Film skupia się na trzech bohaterach – Tramp, typowym, zabawnym bezdomnym człowieku, który wtapia się w tłum, ale wpada w tarapaty. Pomaga pijanemu biznesmenowi (Myers, sam w sobie świetny występ) przed samobójstwem i staje się jego przyjacielem od czasu do czasu (to znaczy, kiedy mu to odpowiada i nie zauważa stanu jego „przyjaciela”). Drugą postacią w życiu Tramp jest Ślepa Dziewczyna Kwiatów (Virginia Cherrill, jedna z najbardziej wciągających, pięknych i kluczowych kobiecych ról w niemym filmie), które mimo braku totalnej percepcji bardzo się do siebie lubią. Emocjonalnym punktem centralnym jest zdobywanie pieniędzy na czynsz i operację oka, co prowadzi do (jak inaczej by to ująć) magicznego meczu bokserskiego, w którym jest w zasadzie 180 od brutalności i instynktowności meczu, powiedzmy, w Wściekły byk. Choć nie ma tu dialogu, film osiąga ponadczasowość – jest w istocie opowieścią o dwóch samotnikach, którzy się odnajdują, gubią i odnajdują (ostatnia scena, szeroko dyskutowana przez krytyków od dziesięcioleci, porusza, jeśli nie łzy). -indukowanie). I to nigdy, przenigdy nie jest nudne – kiedy już dogadujesz się z Trampem, znajdziesz w nim drobiazgi, strzały reakcji, małe rzeczy, które robi po zwykłym wielkim kneblu (spójrz na scenę balową, by zobaczyć przykłady tego, lub kiedy dostaje butelkę wina wlewaną mu do spodni, nie zauważając tego przez drugiego faceta). Prawdę mówiąc, jeśli ten film sprawi, że staniesz się obojętny, nigdy więcej nie oglądaj Chaplina. Ale jeśli oddasz się filmowi, może się okazać, że jest to jeden z najbardziej czarujących z epoki, a może jakąkolwiek epokę.

Patryk Szymański

„City Lights” Charliego Chaplina zawiera mieszankę humoru i człowieczeństwa, dzięki czemu zapada w pamięć każdy, kto go ogląda. Choć tworzony w dużej mierze zgodnie ze staromodną tradycją kina niemego, większość z nich jest również ponadczasowa. Po kilku minutach slapsticku na początku, „mały włóczęga” Charliego zawiera dwie znajomości. Spotyka niewidomą dziewczynę sprzedającą kwiaty, która myli go z bogatym mężczyzną, i oboje bardzo się do siebie polubią. Potem poznaje prawdziwego milionera, który jest pijany, przygnębiony i ma popełnić samobójstwo. W komiksowej scenie włóczęga przekonuje milionera, by nie robił tego, stając się oddanym przyjacielem. Włóczęga szybko dowiaduje się, że jest operacja, która może przywrócić dziewczynie wzrok, i próbuje wymyślić sposób, w jaki mógłby pomóc. Jego sceny z dziewczyną i jej babcią są poruszające, a jego determinacja, by pomóc mu poprowadzić go w kilka komiksowych eskapad – jego próba wygrania pieniędzy w meczu bokserskim jest szczególnie zabawna i jeden z najlepszych komiksów Chaplina. Tymczasem, gdy jego przyjaciel milioner jest pijany, uwielbia włóczęgę, ale kiedy jest trzeźwy, zapomina, kim jest włóczęga, co prowadzi do bardziej zabawnych scen i okazjonalnych kłopotów dla Charliego. Cała komedia prowadzi do finału, który jest jedną z najlepiej zapamiętanych scen w każdym filmie. „City Lights” pokazuje potęgę kamery w rękach mistrza, który bez słów potrafi poruszyć lub rozśmieszyć publiczność. Każdy, kto ceni dobre kino, powinien choć raz je zobaczyć.

Wiktor Jankowski

Pozwolę sobie dołączyć do konsensusu i nazwać „City Lights” Charliego Chaplina arcydziełem. Ma tylko 81 minut, ale to jedne z najlepszych 81 minut, jakie można spędzić w kinie, a ostatnie pięć minut jest po prostu wyśmienite. Trzymaj swoje pudełko Kleenex na wyciągnięcie ręki, ponieważ wątpię, czy na filmie pojawiła się bardziej szczerze łamiąca serce scena. Kiedy dawniej niewidoma dziewczyna daje Małemu Trampowi kwiatek i ostatecznie mówi „Tak, teraz widzę”, scena nabiera takiej emocjonalnej powagi, że nie da się jej wyjaśnić. Chaplin był u swojego zenitu w 1928 roku, kiedy rozpoczął ponad dwuletnią podróż, aby rozwijać i sfilmować tę historię, a Mały Włóczęga był już widzom znaną postacią od ponad dekady. Zrealizował już klasyki „Gorączka złota” (1925) i „Cyrk” (1928) z jego postacią, więc widać, że tym razem poczuł potrzebę obrania nieco innego kierunku i pogłębienia postaci. Pojawienie się talkie nie powstrzymało Chaplina przed zrobieniem tego „Komediowego romansu w pantomimie” (jak to zatytułował), ponieważ wiedział, że nadanie Małemu Trampowi głosu ograniczy jego atrakcyjność jako uniwersalnej postaci. W tym filmie szczególnie podobało mi się to, jak Mały Tramp wyobraża sobie siebie jako dobrze wychowanego dżentelmena, pomimo wszystkich okoliczności, które go poniżają, a nawet trafia do więzienia z miłości. To właśnie urojenie samego siebie i późniejsza błędna tożsamość milionera prowadzi go do ślepej dziewczyny z kwiatami, odgrywanej w efektownie żałosny sposób przez Virginię Cherrill. Jej występ jest bardzo niedocenianym elementem w tym filmie, ponieważ pokazuje odpowiednią ilość pustej niewinności, aby ostatnie minuty były tak niezapomniane. Po prostu porównaj ją z pokazem ekranowym Georgii Hale, głównej damy Chaplina w „Gorączce złota” i wyraźnie bardziej doświadczonej aktorki niż Cherrill, gdy Hale stara się wykazać właściwą równowagę między protekcjonalnością a błogosławionym objawieniem, gdy zdaje sobie sprawę, że Mały Włóczęga jest „zamożny” dżentelmen, który zapłacił za przywrócenie jej wzroku. Oczywiście nie byłby to film Chaplina bez błyskotliwości jego komediowych programów, a jest tam skarbiec klasycznych scen - wznoszenie i opuszczanie windy ulicznej, scena przesuwających się krzeseł w nocnym klubie, udawane samobójstwo w klubie nocnym. kanał, a zwłaszcza scenę boksu, naśladowaną przez wielu pomniejszych filmowców (i według materiału filmowego dołączonego do DVD, inspirowanego wcześniejszym krótkim filmem Chaplina „The Champion” z 1915 roku). Nawet prosta chwila, na przykład, kiedy Mały Tramp myli kawałek nici ze swojej kamizelki z kłębkiem sznurka, robi wrażenie samą delikatnością chwili. Na szczególną uwagę zasługuje partytura Chaplina, w której pięknie przeplata „La Violetta” José Padilli jako jego motyw miłosny. Przeniesienie na DVD jest bardzo dobre, a zestaw 2 DVD ma wiele dodatków, choć różnią się one jakością. Dokument Serge Bromberg stanowi pouczające uzupełnienie filmu, a materiał filmowy Chaplina z wiedeńskiej trasy prasowej jest fascynujący, ponieważ ukazuje dawno zapomniany światowy szaleństwo, które wtedy wywołał. Wspomniany wcześniej test ekranowy Georgia Hale jest wartościowym dodatkiem, ale trwa trochę za długo. Dziesięciominutowy film domowy z podróży Chaplina na Bali ma pewne zainteresowanie antropologiczne, ale w przeciwnym razie wydaje się raczej bezcelowy. Niezależnie od tego, sam film jest wystarczająco satysfakcjonujący i stanowi wyjątkowy klejnot, który całkowicie uzasadnia reputację Chaplina jako jednego z czołowych filmowców na świecie.

Weronika Zalewska

Zwiastun

Podobne filmy