Gwiazda sceny Margo Channing jest przyjacielem dramaturga Lloyda Richardsa i jego żony Karen, zakochanych w reżyserze Billu Simpsonie i idolce Eve Harrington. Kiedy Eve zostaje sekretarką Margo, zaczyna dominować, wysyłając życzenia urodzinowe Billowi Margo i organizując dla niego przyjęcie, na którym Margo wybucha. Eve staje się dublerem Margo, a kiedy Margo opuszcza występ, krytyk Addison DeWitt daje Eve entuzjastyczne recenzje, jednocześnie rzucając zgryźliwe uwagi na temat starzejących się aktorek, takich jak Margo. Na przyjęciu zaręczynowym Margo i Billa Eve próbuje zmusić Karen, by wywalczyła jej główną rolę w nowej sztuce Lloyda. Margo mówi Lloydowi, że przechodzi na emeryturę. Ewa dostaje tę rolę, ale Addison oznajmia jej, że zna kłamstwa i intrygi, których używała, by dotrzeć tam, gdzie jest.

Ambitna Eve Harrington (Anne Baxter) zbliża się do wspaniałej i pełnej temperamentu artystki teatralnej Margo Channing (Bette Davis) i jej przyjaciół Karen Richards (Celeste Holm) oraz jej męża, dramaturga Lloyda Richardsa (Hugh Marlowe); jej chłopak i reżyser Bill Sampson (Gary Marrow); oraz producent Max Fabian (Gregory Ratoff). Wszyscy, z wyjątkiem cynicznego krytyka Addisona DeWitta (George Sanders), uważają, że Eve jest tylko naiwną, skromną i prostą fanką Margo i starają się jej pomóc. Jednak Ewa jest rzeczywiście cynicznym i manipulacyjnym wężem, który wykorzystuje życie Margo i jej przyjaciół, aby osiągnąć swoje cele w teatralnym biznesie. „All About Eve” to wspaniała, ponadczasowa opowieść o ambicji, manipulacji i zdradzie, a na pewno jeden z najlepszych klasyków w historii. W tym filmie wszystko działa idealnie: kierunek jest bardzo precyzyjny i ścisły; dialogi są bardzo kwaśne i inteligentne; Bette Davis, Anne Baxter, George Sanders i Celeste Holm mają niesamowite role w bardzo potężnych postaciach; dramatyczna historia jest niesamowicie dobra, pokazując, co zły człowiek może spiskować, aby osiągnąć sławę i sukces. Wierzę, że ten film zawsze będzie jednym z moich dziesięciu ulubionych filmów. Mój głos to dziesięć. Tytuł (Brazylia): „A Malvada” („Niegodziwi”)

Eryk Maciejewski

Co za film! To kinowy ideał, standard, według którego oceniane są kolejne filmy, przynajmniej pod względem aktorskim i dialogowym. Może kamera, która nie robi nic poza siedzeniem, gdy grają aktorzy, mogłaby być trochę mniej statyczna. Ale historia krzyczy, że to sztuka sceniczna, co oznacza dużo gadania, a niewiele „akcji”. Film nie udaje, że robi wszystko. Ale to, co robi, robi bardzo dobrze. Jako Margo, Bette Davis daje coś, co uważam za jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą rolę, w jakimkolwiek filmie, jaki kiedykolwiek widziałem. Ona naprawdę staje się Margo, tym „urządzeniem teatru”, tak ukochanym, a jednocześnie tak niepewnym. I jako Ewa, „mysia, w trenczu i zabawnym kapeluszu”, oddychająca Anne Baxter udowadnia, że ​​jest mistrzynią subtelności, dzięki którym jej charakter stopniowo się zmienia. Jest też George Sanders, który bez wysiłku wciela się w dowcipnego, wytwornego, pompatycznego Addisona DeWitta, felietonisty magnifico, człowieka, którego wysoka opinia o sobie pozwala mu oświadczyć nam, jako widzom, że jest „niezbędny dla teatru”. Celeste Holm i niezawodna Thelma Ritter zapewniają również doskonałe osiągi. A scenariusz Mankiewicza, opowiadający historię grupy ludzi teatru, jest pełen dialogów, ale jest całkowicie wiarygodny, ponieważ bohaterowie rozmawiają i nawiązują wzajemne relacje za pomocą odpowiedniego konfliktu słownego i subtelnego podtekstu. Co więcej, dialog jest dowcipny i sprytny, z mnóstwem teatralnych metafor, jak wtedy, gdy Bill (Gary Merrill) ze złością mówi Margo: „I intymność czegokolwiek innego nie oznacza dla mnie zazdrości, oznacza paranoidalną niepewność, że ty powinien się wstydzić." Na co Margo równie ze złością wypluwa: „Wytnij, wydrukuj, co się dzieje na następnej szpuli? Jedna z moich ulubionych scen przedstawia kilka osób siedzących na schodach na imprezie. Wyprofilowana, ale o ptasim móżdżku panna Casswell (Marilyn Monroe), „ze szkoły aktorskiej Copacabana”, pragnie kolejnego drinka. „Och kelner!”, woła. Addison uczy ją: „To nie jest kelner, moja droga, to lokaj”. Na co odpowiada: „Cóż, nie mogę krzyknąć »Och, kamerdyneru«, prawda? Może ktoś się nazywa Butler”. Addison następnie przyznaje: „Masz rację, idiotyczną, ale rację”. Nie jestem pewien, czy naprawdę lubię postacie w tym filmie. Generalnie są zaabsorbowani sobą, próżni, wyniośli i obmawiający. Nie są aż tak sympatyczni. I to byłaby moja jedyna poważna skarga. W przeciwnym razie „Wszystko o Ewie” to film, który wyróżnia się świetnym językiem i świetną grą aktorską. Jeśli kiedykolwiek istniał film, który zasługuje na status „klasyka”, to z pewnością jest nim.

Wiktor Konieczny

Znakomicie zagrany i sprytnie scharakteryzowany, z błyskotliwymi dialogami, które bezlitośnie parują połysk z wysoce wyrafinowanego forniru nowojorskiego świata teatralnego, „All About Eve” to błyskotliwa komedia obyczajowa, która przykuwa uwagę przez całe 2¼ godziny. Lubimy George'a Sandersa, wskazując Gregory'ego Ratoffa swojej eskorcie, Marilyn Monroe (którą w scenariuszu opisuje się jako „członka szkoły aktorskiej Copacabana”), ze słowami: „Jest prawdziwy producent na żywo, kochanie! Idź i zrób to sam coś dobrego!" I ostatnia scena, w której Sanders pyta Barbarę Bates: „Czy chcesz pewnego dnia otrzymać nagrodę taką jak twoja?” — „Bardziej niż cokolwiek innego na świecie!” ona odpowiada. „W takim razie musisz zapytać pannę Harrington, jak ją zdobyć”, odpowiada. – Panna Harrington wie o tym wszystko! Często narzeka się na twórczość Mankiewicza, że ​​jest zbyt sceniczna i zbyt gadatliwa, że ​​za mało ruchu. Jest trochę sprawiedliwości w tym oskarżeniu w rozważaniu takich filmów jak Pięć palców, Cichy Amerykanin, Dom nieznajomych i Dragonwyck; z pewnością dwa spektakle Mankiewicza, Faceci i lalki oraz Kleopatra, zostały znacznie ulepszone dzięki ostremu montażowi. Ale w jego najlepszych filmach, „Późny George Apley”, „List do trzech żon”, „Wszystko o Ewie, ludzie będą mówić” (który uważam za jego arcydzieło — było to niestety zbyt nietuzinkowe, by współczesna publiczność i krytycy mogli to docenić) czy Bosa hrabina, wszelkie przejawy gadatliwości z nawiązką równoważą rozmaitość i różnorodność, niezwykłość postaci. Co więcej, to same postacie decydują o fabule, a nie los czy jakaś siła zewnętrzna. Tak więc w All About Eve Margo Channing jest ofiarą jej egocentryzmu, Sampson ofiarą własnego cynizmu, a Richards ofiarą własnej naiwności. Eve Harrington jest na tyle sprytna i bezwzględna, by wykorzystać te cechy w drodze do sławy. Oprócz dwóch nagród Mankiewicza, All About Eve zdobyła także statuetki za najlepszy film, najlepszy aktor drugoplanowy (George Sanders), najlepsze kostiumy i najlepsze nagranie dźwiękowe. Ponadto producent Darryl Zanuck zdobył nagrodę Thalberg Memorial Award za stałą, wysoką jakość produkcji w ciągu ostatnich trzech lat. Film zdobył także nagrodę New York Film Critics' Citation za najlepszy film, najlepszą reżyserię i najlepszą aktorkę (Bette Davis). Właściwie wydawało mi się, że występ panny Davis, choć dobry, został przyćmiony przez interpretację intrygi Ewy według Anne Baxter. Przykrycie zwycięskiej pozorem niewinności postaci, która nie zatrzymałaby się na szantażach lub cudzołóstwie, aby zdobyć sławę, nie mogło być łatwym zadaniem dla młodej aktorki; jednak panna Baxter wykonała to bezbłędnie. INNE POGLĄDY: Ogólny pomysł na All About Eve miałam w głowie od dawna. Ale nigdy nie miałem środka, drugiego aktu. Potem nasze biuro w Nowym Jorku przesłało opowiadanie Mary Orr zatytułowane „Mądrość Ewy” – później scenariusz radiowy – i miałem swój drugi akt. Nawiasem mówiąc, Zanuck zasługuje na uznanie za to, co się stało. Był jedynym szefem studia w mieście, który miał odwagę i inteligencję, by próbować nowych rzeczy. Nie sądzę, żebym mógł zrobić to zdjęcie na jakiejkolwiek innej parceli poza 20th Century Fox. -- J.L.M.

Mieszko Kalinowski

Wszystko o Ewie to mój pomysł na film idealny (a mam 17 lat) jednocześnie piękny i ponury. Ludzie uważają to za jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono, i nie mogę się z tym nie zgodzić. To i Skazani na Shawshank to filmy, które zasługują na to, by znaleźć się w pierwszej 250. Czarno-białe zdjęcia są wspaniałe, a scenariusz jest ostry i skupiony ze świetnymi tekstami, takimi jak „Zapnij pasy, to będzie burzliwa noc”. . Reżyseria jest znakomita, a dodatkowo przemawia znakomita obsada, bardzo dobra tematyka i bogate kostiumy. Nie mogłem się powstrzymać przed urzeczeniem roli Bette Davis jako Margo Channing, jej obecność w filmie jest właściwie główną zaletą filmu. Davis była niesamowitą aktorką i choć nie była całkiem ładna w porównaniu z Maaureen O'Harą i Ritą Hayworth i czasami niezbyt łatwa we współpracy, zawsze wnosiła poczucie kontroli we wszystkich swoich rolach, zwłaszcza w tym filmie. Nadal uważam, że All About Eve to jej najlepszy film, szczerze mówiąc, i jest dobrze wspierana przez wspaniałą drugoplanową obsadę, jak idealistyczna Anne Baxter i uprzejmy George Sanders. W sumie piękny film, który trzeba zobaczyć, jeśli jeszcze go nie widzieliście. Jest dość długi, ale warto go obejrzeć przed występem Davisa. 10/10 Bethany Cox

doc. inż. Jakub Michalski

Podobne filmy