Aby film był jeszcze lepszy niż dobra książka, to nie lada wyczyn. A jednak tak się czułem po obejrzeniu tego filmu. Naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Jednym z powodów jest fantastyczna kinematografia. Człowieku, to jest pięknie nagrane i po 142 minutach jest wiele wspaniałych scen do podziwiania. Reżyserem był Sean Penn, a reżyserem zdjęć był Eddie Gautier. Nie mogę znieść Penna jako osoby, ale sprawiedliwy jest sprawiedliwy i myślę, że jest świetny jako reżyser, po obejrzeniu jego pracy w „Pledge” i „The Crossing Guard”. Główny aktor, Emile Hirsch, który gra „Chrisa McCandlessa” (vel „Alexander Supertramp” przypomniał mi Leonardo DiCaprio swoim wyglądem, budową i tonacją głosu. Jest bardzo wiarygodny jako młody chłopak, który nie chce mieć nic wspólnego z materialistycznym społeczeństwem i marzy o życiu w dziczy Alaski.Problem polegał na tym, że był nieprzygotowany i nie doceniał tego, z czym miał do czynienia. Dwie osoby, które najbardziej mnie tutaj zafascynowały, to dwie skrajności wiekowe - Hal Holbrook i Kristen Stewart. Wspaniale było znów zobaczyć weterana Holbrooka („Ron France”). Miał około 82 lat, kiedy nakręcił ten film i nie grał w filmie od kilku lat. On też był wspaniały. Miał kilka z najbardziej pamiętnych scen w historii. Tymczasem nastolatka Stewart była urzekająca jako „Tracy Tatro”, która zakochała się w „Alexie”. Ta młoda kobieta jest na najlepszej drodze do sławy. Brian Dierker i Catherine Keener również byli bardzo, bardzo interesujący jako starzejąca się para hipisów, „Rainey” i „Jan”. Ciągle myślałem, znam tego faceta, kiedy słuchałem głosu Dierkera, w końcu domyśliłem się, że to Jeff Bridges pod całą brodą… ale to Dierker, facet, który rzadko występuje w filmach. Znając książkę, jedyną częścią filmu, która zaskoczyła, była młoda szwedzka para. Nie pamiętam ich w książce, ale nigdy tego nie zapomnę w tym filmie!! Można godzinami dyskutować o zaletach i wadach Chrisa McCandlessa, więc nie ma sensu wchodzić w to tutaj. Uważałem, że film był dla niego całkiem miły. Więcej przeczytasz w książce o tym, jak zranił wiele osób swoim milczeniem. Tak czy inaczej, to fascynująca historia i piękny film.
Olgierd Górski
Nowy film Seana Penna Into the Wild pojawia się na fali szanowanej powieści o absolwentce college'u, który stwierdza, że gniew i przemoc w cywilizowanym społeczeństwie to za dużo, i rozpoczyna podróż przez naturę, aby naprawdę żyć takim życiem miał być. Ten film jest wspaniałym spojrzeniem na życie dzieciaka, mądrego ponad jego wiek, i więzi, które tworzy z ludźmi po drodze. Ofiara nadmiaru bogactwa i braku miłości, Christopher McCandless ukrył się w swoim umyśle za wiedzą i filozofią, budując swoją siłę intelektualną, a także fizyczną, aby ukończyć wędrówkę, ostatecznie prowadząc go na Alaskę. Penn nigdy nie wpada w pułapkę okazywania zbyt dużego złamanego serca po stronie rodziców McCandlessa, ponieważ nie chce, aby publiczność zgadywała, jaką podjął decyzję. Tutaj nie ma debaty, nasz bohater nie ma innego wyjścia, jak wyjść i żyć z ziemi. Tylko będąc całkowicie samowystarczalnym może pojąć sens swojego życia i być może pewnego dnia wrócić z tą w pełni wyuczoną wiedzą. Emile Hirsch jest absolutnie genialny dzięki swojej dobrodusznej postawie i uprzejmemu urokowi. Jego postać wierzy, że kontakt międzyludzki nie jest konieczny do szczęścia i nigdy nie szuka relacji. Jednak jego postać jest tak lubiana, że znajdują go i chwytają, nie po to, by zmienić zdanie, ale by doświadczyć jego poziomu bycia i, miejmy nadzieję, nauczyć się czegoś od niego i pomóc poszerzyć jego słownictwo dotyczące życia. Ludzie, których spotyka, pomagają mu w pełni pojąć decyzję życia na wolności i przeżyć ją. Nigdy nie odchodząc protekcjonalnie do tych, z którymi spotyka się, Hirsch zawsze ma uśmiech na twarzy. Jedna scena, w której spotyka się z kilkoma osobami z Europy, pokazuje, jak zaraźliwe może być jasne spojrzenie na życie bez problemów społecznych ograniczeń. Ta trójka dzieciaków świetnie się bawi, choćby przez kilka minut – gdy Hirsch jest ścigany przez policję za spływ bez licencji – i można się zastanawiać, czy może wszyscy powinniśmy wybrać się w podróż na łono natury i poczuć wolność i pełne ciepło serce, które może dać brak stresu, aby odnieść sukces w świecie biznesu. Wszyscy wspierający gracze są wspaniali w pokazywaniu McCandlessowi strony, której Penn potrzebuje, aby odnieść sukces. Hal Holbrook, Brian Dierker i Catherine Keener są zdecydowanie najlepszymi z tych postaci pobocznych, a Vince Vaughn i Kirsten Stewart również dodają uroku. Dierker, Keener i Stewart odgrywają role hipisów, dzieci kwiatów i pozwalają Hirschowi pokazać, jaki jest skromny i bezinteresowny. To jest rodzina, na którą zasłużył od urodzenia i jest synem, na którego życie chcieliby sobie zasłużyć. W najlepszym wydaniu cała czwórka razem daje jedne z najbardziej emocjonujących momentów w filmie. Z drugiej strony Holbrook pomaga zrozumieć filozofię, z którą Hirsch musi żyć, aby przetrwać samotność, patrząc mu w twarz, aby przybyć na Alaskę. To naprawdę fascynujące widzieć, jak każda osoba dodaje coś do swojego ogólnego doświadczenia i narzędzi, których potrzebuje. Hirsch zasługuje na wielkie uznanie, ponieważ naprawdę przyćmiewa sam film swoim poświęceniem i poświęceniem dla roli. Czas potrzebny na to, by mógł stracić na wadze niezbędnej w głównym wątku fabularnym filmu, jest szalony. Jeśli czas nie był tak długi, a Hirsch robił to szybko, jestem pod wrażeniem jeszcze większego. Z tym wszystkim jest wiele przypadków wolnych od dialogu, które musi prowadzić tylko za pomocą mowy ciała i działań. To prawda, że wiele z tego jest wzmocnione wspaniałą ścieżką dźwiękową Eddiego Veddera, ale mimo to jest to niezwykły występ. Uznanie dla Seana Penna za wspaniałą pracę filmową. Z wdziękiem uchwycił krajobraz, jednocześnie wprowadzając wiele momentów wizualnego stylu, wykonując ujęcia w zwolnionym tempie, wiedząc, kiedy pokazać pozostawioną rodzinę, wykorzystując pouczające i niezbędne podkłady głosowe, a nawet rozbijając czwartą ścianę. Kiedy Hirsch po raz pierwszy spogląda w kamerę, na publiczność, nie wydaje się to wcale nienaturalne, a zamiast tego jest niesamowitym łącznikiem dla widzów do zajrzenia w jego duszę, tak jak robią to ci, którzy przeszli jego drogę. McCandless jest tak czysty, że prawie wydaje się, że dostrzega spokojną opiekuńczość Boga.
doc. mgr Julian Michalski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco