Mężczyzna wchodzi do pokoju motelowego, przesuwa wszystkie meble, zwija dywan, podważa podłogę, wrzuca do dziury torbę, odkłada wszystko na miejsce, kręci się, otwiera drzwi i zostaje rozerwany na strzępy. Dziesięć lat później ksiądz, komiwojażer, piosenkarka i wściekła hippiska zostają zameldowani w motelu El Royale przez niesłyszącego recepcjonistę hotelowego. Tylko jeden z nich jest tym, za kogo się podaje. To misternie napisany, niemal ekstrawagancki neo-noir. Najwyraźniej scenarzysta i reżyser Drew Goddard widział zdjęcia Quentina Tarrantino i nauczył się jego stylu pisania filmów: weź kilka świetnych ujęć i napisz scenariusz, który przechodzi od jednego do drugiego. Dodajmy trochę szoku i wspaniałe otoczenie – Arte Moderne El Royale jest wyraźnie wzorowany na Cal-Neva Lodge, olśniewającym hotelu w połowie w Kalifornii iw połowie w Nevadzie, który został kupiony przez Sinatrę i Deana Martina, którzy stali na czele mafii. Konieczny jest świetny utwór muzyczny – przeboje dziewczęcych zespołów z lat 60. Pokonał Tarrantino - z którym osiągnąłem swój limit - to, że nie trzeba cały czas chodzić w gębę, a jeśli nie pamiętasz, jak dobrze ukraść, dlaczego, możesz napisać swój własny. Łapanie tchu! Co za szalony pomysł! Dzięki operatorowi Seamusowi McGarvey, kompozytorowi Michaelowi Giacchino i innemu talentowi stojącemu za kamerą, a także solidnej obsadzie prowadzonej przez Jeffa Bridgesa, działa bardzo dobrze… chociaż jakieś dziesięć minut przed zakończeniem coś wytrąciło moją koncentrację, żeby to wyjaśnić. wszystko to było napisane w scenariuszu. Podsumowując, w tym filmie nie ma nic absolutnie oryginalnego, ale jest całkiem dobrze skomponowany i będzie cię zgadywał do końca.
Nikodem Pawłowski
BAD TIMES AT THE EL ROYALE to ogólnie lubiany thriller kryminalny, który pozwala zgadywać przez chwilę, zanim pozwolisz sobie na emocjonujący punkt kulminacyjny. To kolejny film w jednej lokalizacji, którego akcja rozgrywa się w holu i różnych pokojach nieco obskurnego motelu, ale dobrą wiadomością jest to, że jest o wiele bardziej inteligentny niż podobna ÓSEMKA NIENAWIŚCI w Tarantino. Pierwsza połowa zajmuje trochę czasu, aby przejść do historii postaci przedstawionych jako wątki podrzędne, które mieszają się ze sobą w sposób podobny do 11:14, chociaż nie tak dobrze. Zakończenie naprawdę się podnosi, gdy aktorzy tacy jak Jeff Bridges i Chris Hemsworth błyszczą w rolach przeciwnych, a nieznani mi członkowie obsady również wykonują skuteczne występy. Nie do końca klasyczny, ale nadal fajny sposób na spędzenie godziny lub dwóch.
dr doc. Franciszek Michalski
Właśnie obejrzałem to po raz pierwszy po tym, jak natknąłem się na to na żądanie. Pomyślałem, że dam mu szansę, ponieważ uwielbiam Chatę w lesie, a Jeff Bridges jest jednym z moich ulubionych aktorów. Nie jestem majorem filmowym ani nadętym krytykiem, po prostu facetem, który lubi filmy. Jest to zdecydowanie film, który składa hołd QT, Coen Bros, itp., ale nie sądzę, że próbuje być jednym z ich filmów, jak mówili inni. Jestem pod wrażeniem, gdy reżyser może stworzyć ciekawą historię, która rozgrywa się w małej scenerii, takiej jak Nienawistna ósemka, Cloverfield Lane, Diabeł, Bezsenność itp. Po prawie 2,5 godzinach nie czułem, że film jest zbyt długi , i było kilka zwrotów akcji, aby było interesujące. Uważam, że wszyscy dobrzy artyści są pod wpływem swoich poprzedników, ale także nadają temu swój własny styl. Myślę, że jeśli jesteś fanem powyższych reżyserów, film ci się spodoba. Tylko nie próbuj trzymać tego zgodnie ze standardami QT.
Zuzanna Górska
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco