W San Francisco zastępca inspektora Matthew Bennell i mikrobiolog Elizabeth Driscoll są przyjaciółmi i współpracownikami w dziale żywności Departamentu Zdrowia Publicznego hrabstwa. Pewnego dnia Elizabeth zauważa, że ​​jej chłopak, dentysta, doktor Geoffrey Howell, zachowuje się dziwnie, prawie tak, jakby jego istota została przejęta przez kogoś innego. Zaczyna widzieć to dziwne zachowanie u wielu innych i odkrywa, że ​​Geoffrey spotyka się z podobnie zachowującymi się ludźmi, których nie zna, co prowadzi ją do przekonania, że ​​ma miejsce jakiś spisek. Próbuje przekonać Matthew, że coś się dzieje, on szuka racjonalnego wyjaśnienia tego, co również widzi, konsultując się przy tym ze swoim przyjacielem celebrytą, psychiatrą, doktorem Davidem Kibnerem, który przypisuje takie zachowanie czemuś, co jest najlepiej leczone w poradnictwie dla par. Matthew jest zmuszony przyznać, że dzieje się coś nieziemskiego, gdy widzi dowody, jakich dostarczają mu jego walczący z problemami przyjaciel pisarz Jack Bellicec i żona Jacka, właścicielka kąpieli błotnych, Nancy Bellicec. Matthew musi teraz nie tylko spróbować przekonać innych do tego, co zobaczył, ale także dowiedzieć się, co się dokładnie dzieje, aby móc to powstrzymać. Jeśli Mateusz i Elżbieta nie są w stanie tego zrobić, konsekwencją może być przejęcie rasy ludzkiej przez te inne ziemskie istoty. W tym procesie muszą również dowiedzieć się, komu mogą lub nie mogą ufać, ponieważ niektórzy ludzie mogli już się zmienić jak Geoffrey bez ich wiedzy.

Inwazja porywacza ciał (1978) Oryginalna wersja tego filmu z lat 50. jest moim ulubionym, wahałem się, czy go obejrzeć. Ale nie bój się. To też jest świetne. Ma ten sam motyw, ale bardzo bogato i twórczo renderowany, świetne zdjęcia, świetne rzeczy na noc i co najważniejsze, świetne aktorstwo kluczowych 3 lub 4 osób. Reżyser Philip Kaufman pracuje sporadycznie jako reżyser i scenarzysta (uderzył go „Poszukiwaczami zaginionej arki”) i wyraźnie ma wyjątkową i nieco nieustraszoną wizję, która pozostaje zakorzeniona w hollywoodzkiej wrażliwości. To znaczy, to nie jest film niezależny, ale jest kreatywny. I to jest przerażające. Pomiędzy rozwojem strachu przed faktyczną inwazją biologiczną a staromodnymi sekwencjami pościgu i chowania się, jest to pełen napięcia film. Ale jest to przekonujące, biorąc pod uwagę realistyczne, zniuansowane działanie głównej pary, Donalda Sutherlanda (jako urzędnika Departamentu Zdrowia) i Brooke Adams (jako analityka laboratoryjnego w tym samym dziale). Oczywiście to, co się dzieje, jakoś jest niewiarygodne, ale jest tak bliskie wykonalności, a w rzeczywistości tak bliskie temu, z czym już żyjemy (niektórzy ludzie bez uczuć, sami dla siebie, część konspiracji itp.) , nie jest trudno to zrobić. Operator Michael Chapman jest prawie tak dobry, jak to tylko możliwe, w hollywoodzkim klimacie, dopracowany i z niesamowitym, zróżnicowanym oświetleniem (na początek zrobił też „Wściekły byk”, „Ścigany” i „Taksówkarz”). Więc ten film działa na każdym poziomie. Jedyną rzeczą, w której nie jest, jest oczywiście oryginalność, ale jako remake, musimy wziąć to za to, jak sobie z nim radzi, w stylu lat 70. Imponujący.

doc. doc. Tadeusz Wilk

Pokochaj lata 70-te! To był naprawdę złoty wiek kina. Filmy z lat 70. były prawdziwe, surowe, miały poczucie realizmu, miały niezwykły i często rewolucyjny styl robienia filmów. Wiele z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono, pochodzi z lat 70-tych. Nie jestem pewien, czy „Invasion of the Body Snatchers” klasyfikuje się jako jeden z najlepszych filmów w historii, ale z pewnością jest to jeden z najlepszych filmów o inwazji obcych, jakie kiedykolwiek nakręcono, i dlatego nadal pozostaje jednym z najlepszych filmów poza swoim gatunkiem. Realizm okazuje się idealnym połączeniem z elementami horroru i science-fiction w filmie. To sprawia, że ​​film prześladuje i sprawia, że ​​naprawdę czujemy się ze wszystkimi postaciami. Ich strach staje się sensowny, a ich działania zrozumiałe. Nigdy nie pokazano nic „dużego” ani „imponującego” i niewiele wyjaśniono w filmie. Film i sposób, w jaki wydarzenia się rozwijają, są całkowicie opowiedziane z punktu widzenia głównych bohaterów. Żaden z głównych bohaterów nie jest „bohaterem”, a zamiast tego są zwyczajnymi osobami na co dzień. Te dwa elementy są głównym powodem, dla którego ten film jest tak realistyczny i zapada w pamięć. Jest to również powód, dla którego współczesne filmy o inwazji obcych nie robią wrażenia („Dzień Niepodległości”, „Wojna światów” Spielberga). . Są stworzone do rozrywki i większość z nich z pewnością sprawdza się również jako rozrywka, zwłaszcza moim zdaniem „Dzień Niepodległości”, który w przeciwieństwie do wielu innych uważam za bardzo zabawny i dobry film do obejrzenia. Te filmy są z pewnością wystarczająco dobre i wystarczająco zabawne i nie jest winą obsady ani ekipy, że te ostatnie filmy nie robią wrażenia na ogólnej widowni, po prostu te filmy zostały nakręcone w niewłaściwej dekadzie i brakuje im stylu lat 70., który sprawia, że ​​filmy są tak surowe, surowe i realistyczne do oglądania. „Invasion of the Body Snatchers” opowiadane jest powoli, a rzeczy dzieją się w wolnym tempie. Ponieważ nic nie jest tak naprawdę wyjaśnione, gdy film się rozwija, nigdy tak naprawdę nie rozumiesz, co się dzieje i dlaczego. Nadaje to filmowi niemal paranoidalną atmosferę, co pomaga uczynić ten film bardziej horrorem niż filmem science-fiction, mimo że sama historia jest oczywiście fikcyjna. Szczerze mówiąc, historia jest dość naciągana i czasami nawet wyśmiewa, ale ze względu na realistyczny i powolny sposób jej opowiedzenia nic z tego nie ma znaczenia. Pomaga uczynić ten film jednym z najbardziej nawiedzających, jakie kiedykolwiek stworzono, również ze względu na niezapomniane nawiedzone zakończenie, które jest jednym z najlepszych w historii kina, naprawdę jest! Typowa niezwykła kinematografia lat 70. pochodzi od Michaela Chapmana. Pozostaw to Chapmanowi, aby nadać filmowi realistyczny wygląd i odczucie. („Taksówkarz”, „Wściekły byk”, „Uciekinier”) Obsada filmu jest świetna. Jak każdy dobry film gatunkowy z lat 70-tych, w głównej roli ma Donalda Sutherlanda. Gra przeciętnego, nie idealnego faceta, co znowu dodaje nam realizmu i naszego zaangażowania w postać. Inne świetne role grają Veronica Cartwright, Leonard Nimoy i Jeff Goldblum w jednej z jego pierwszych naprawdę dużych ról. „Invasion of the Body Snatchers” to coś więcej niż tylko kolejny przeciętny, mało prawdopodobny film o inwazji obcych. Jest znakomicie opowiedziana, wykonana, zagrana, przemyślana, nawiedzająca i realistyczna. Kręcenie filmów z lat 70. w najlepszym wydaniu i to sprawia, że ​​ten film nadal jest jednym z najlepszych w swoim gatunku. 10/10 http://bobafett1138.blogspot.com/

Martyna Dudek

To solidna historia horroru/sci-fi o dobrych wartościach produkcyjnych. Do tych wartości należą wybitna reżyseria Philipa Kaufmana, zdjęcia Michaela Chapmana i aktorstwo. W obsadzie głównych bohaterów znaleźli się Donald Sutherland, Brooke Adams, Leonard Nimoy, Jeff Goldblum i Veronica Cartwright. Z grupy Sutherland miał najwięcej linii i był najbardziej imponujący. Wszystko to złożyło się na całkiem elegancki film, o wiele więcej niż ty, z wyjątkiem przeczytania tytułu filmu. Było trochę wulgaryzmów i nagości, więc może nie było to do końca z klasą, ale wulgaryzmy były lekkie, a nagość to kilka ujęć piersi Adamsa. Film kliknął, ponieważ pięknie budował napięcie i udowodnił, że nie potrzeba dużo przemocy i krwi, by przestraszyć widza. Szkoda, że ​​współcześni twórcy horrorów nie potrafią tego zrozumieć. W rzeczywistości najbardziej przerażającą rzeczą w filmie – i to BYŁO przerażające – mogły być upiorne dźwięki dochodzące z „odrodzonych” ludzi. Fotografia jest dobra, podobały mi się zbliżenia twarzy i ciekawe kąty widzenia kamery. Film to wizualna gratka. Oryginalny film z 1956 roku jest dobry, ale ogólnie przyznaje się, że ta przeróbka jest lepsza. Nawiasem mówiąc, gwiazda tego pierwszego filmu - Kevin McCarthy, pojawia się tutaj epizodycznie. To był miły akcent.

doc. Jerzy Kowalski

Oryginalny „Invasion Of The Body Snatchers” to jeden z moich ulubionych thrillerów wszechczasów i bardzo trudny film na szczyt. Zawsze podchodzę sceptycznie do przeróbek klasycznych horrorów i filmów SF, ale ta wersja Philipa Kaufmana jest znacznie lepsza niż można by się spodziewać i PRAWIE tak dobra jak oryginał. Nadal uważam, że wersja Dona Siegela jest najlepsza, ponieważ naprawdę przywołuje życie w małym miasteczku w środkowej Ameryce, a to sprawia, że ​​horror i napięcie są jeszcze bardziej skuteczne. Kaufman przenosi scenerię do San Francisco, a lokalizacja w wielkim mieście oznacza, że ​​traci poczucie intymności i wspólnoty, a zamiast tego ma bardziej wyobcowany, miejski klimat. Ale wciąż jest to doskonały film, a wraz z „Mucha” Cronenberga i „The Thing” Carpentera jest jak dotąd najbardziej udanym przeróbką klasycznego horroru z lat 50. XX wieku. Tym, co naprawdę pomaga w tym filmie, jest obsada. Donald Sutherland, jeden z najciekawszych i najinteligentniejszych aktorów lat 70., znakomicie zagra główną rolę, w której w pierwszym filmie gra Kevin McCarthy. A urocza Brooke Adams („Days Of Heaven”, „The Dead Zone”, „The Unborn”) jest pierwszoplanową główną postacią kobiecą, jej rola jest znacznie bardziej znacząca niż Dana Wyntera w oryginale. Odkąd po raz pierwszy zobaczyłem ten film, zakochałem się w Adamsie. Jest piękna, ale głupia i naprawdę myślałem, że zostanie główną gwiazdą. Obsada drugoplanowa jest znakomita, prowadzona przez wspaniałego Jeffa Goldbluma i Veronicę Cartwright z „Obcego” oraz oczywiście Leonarda Nimoya, w jego najbardziej pamiętnej roli, która nie jest Trekiem. Wypatruj także epizodów gwiazdy i reżysera oryginalnej wersji (Kevina McCarthy'ego i Dona „Brudnego Harry'ego” Siegela) oraz bardzo krótkiej, ale przerażającej wersji Roberta Duvalla! „Invasion Of The Body Snatchers” jest doskonałym przykładem na to, jak zrobić remake klasyka horroru i jest jednym z najbardziej przerażających i denerwujących thrillerów lat 70-tych. Gorąco polecam i oryginalne „Porywacze ciał”, to dwa najstraszniejsze filmy, jakie kiedykolwiek powstały!

Eryk Pawłowski

Zwiastun

Podobne filmy