Arcydzieło Coppoli może konkurować jedynie z „Ojcem chrzestnym, część II”, w którym scenografia pierwszego filmu z lat czterdziestych XX wieku jest rozciągnięta w przód i w tył, by ukazać deprawujący wpływ władzy… Film, zapierający dech w piersiach rozmachem i tragiczną wielkością, pokazuje dwie równoległe historie z dwóch różnych okresów: wczesna kariera młodego Vita Corleone widziana najpierw na Sycylii na przełomie XIX i XX wieku, a następnie w 1917 roku, kiedy budował swój kryminalny półświatek we włoskich gettach Nowego Jorku, po I wojnie światowej, plus syn Michaela (Al Pacino), który desperacko stara się utrzymać rodzinę razem... Gra Al Pacino jest cicha i uroczysta... Jest zimny i bezwzględny, z całym kontrastem z idealistycznym, niewinnym bohaterem wojennym, którego poznaliśmy na początku pierwszego filmu... Oto on jest siłą wyrachowaną i przerażającą, dążącą do rozwoju kasyna w przedrewolucyjną Kubę i konsolidację imperium otoczonego perfidią i zdradą, zachowując całkowitą wiarę w swoją zdolność do kontrolowania sytuacji, niezależnie od tego, czy zeznaje przed rozwścieczeniem senatorów, czy próbuje przechytrzyć swoich najgorszych wrogów… Zapadające w pamięć ostatnie ujęcie samotnego, odizolowanego paranoika Michaela w jego pustym osiedlu, to niezapomniana scena filmowa, tragiczny portret samotnej i całkowicie potępionej osoby, emocjonalnie pustej i skończonej, z dala od żony-osy, bardziej oddalonej od wiernej prawnik... Awans De Niro, od dziecka osieroconego przez rodzinną kłótnię we Włoszech do kapturka w Nowym Jorku i jego pozycji jako szanowanego Dona, zapewnia miłą przerwę od nieugiętej postawy Pacino… Ponieważ ludzie, których zabija, wydają się na to zasługiwać, Vito wypada lepiej niż Michael, a Coppoli rozsądnie pomieszał te dwie historie pomimo długich retrospekcji i zakłócenia ciągłości… Do sukcesu filmu w dużym stopniu przyczynia się cała obsada: Lee Strasberg, fascynująca mieszanka pożądania i bezwzględności; G. D. Spradlin, absolutnie słuszny jako złowrogi i skorumpowany senator z Nevady; Michael V. Gazzo, niezapomniany jako niespokojny siwowłosy informator; Gastone Moschin, doskonały jako szantażysta w białym garniturze; John Cazale, cudownie nieśmiały jak niejasny, zdezorientowany i niezdecydowany Fredo; Diane Keaton, wyraźnie irracjonalna jako cierpliwa żona Kay; Talia Shire, zbyt ekstrawagancka jak kiepska matka; Troy Donahue zbyt ambitny jako poszukiwacz szczęścia; a Robert Duvall przoduje jako powiernik i pomocnik wszechpotężnej rodziny Corleone... Film Coppoli to nie tylko zwykłe zaopatrzenie w nowe postacie i wydarzenia z oryginału, to film o wiele bardziej złożony i intymny niż jego poprzednik... Tak naprawdę nie jest to sequel... To po prostu więcej... To sprytnie zmienia w czasie między dwiema odrębnymi narracjami z ekstremalnie realistyczną przemocą i kryminalną mentalnością gangsterów...
Nataniel Wójcik
„Ojciec chrzestny: część II” to bardzo trzymający w napięciu dramat z bardzo ekscytującą fabułą, ze świetnymi aktorami i świetnymi efektami specjalnymi. Zdecydowanie polecam obejrzenie tego filmu... ale najpierw obejrzyj oryginalny klasyk z 1972 roku "Ojciec chrzestny". Film może nie jest tak dobry jak pierwszy film, ale wciąż jest niesamowitą kontynuacją.
Lidia Głowacka
Jeden z najlepszych w historii. Albo prawdopodobnie jedyna najwspanialsza rzecz, jaka kiedykolwiek powstała w historii kinematografii. Ten film jest zarówno „prequelem”, jak i „kontynuacją” pierwszego filmu o ojcu chrzestnym. Nigdy w życiu nie oglądałem czegoś takiego. Ten film w świetny sposób wyjaśnił życie ludzi z podziemia. Pokazuje również, jak zemsta usuwa szczęście z twojego życia. Ludzie z chciwości władzy nawet nie dbają o swoją rodzinę. To arcydzieło, którego nigdy nie można przekreślić nawet po stuleciach. Nawet jeśli nie lubisz tego rodzaju filmów, sugeruję obejrzenie go przynajmniej raz w życiu, w przeciwnym razie zostaniesz pozbawiony jednej z najwspanialszych rzeczy do obejrzenia, jakie kiedykolwiek powstały.
dr Ryszard Witkowski
„Ojciec chrzestny, część II” jest znakomity, podobnie jak jego poprzednik. Podczas gdy pierwszy jest prawdopodobnie najlepszym filmem, jaki kiedykolwiek nakręcono, druga część jest z pewnością najlepszą kontynuacją wyprodukowaną bez trudu. Film jest podzielony między historie Michaela Corleone (Al Pacino, nominowany do Oscara) i młodego Vito Corleone (Robert De Niro, w swojej pierwszej, nagrodzonej Oscarem kreacji). W latach 50. Michael próbuje rozszerzyć swoje przestępcze imperium o takie miejsca, jak Las Vegas, Hollywood, a nawet burzliwa Kuba. Istnieje jednak wiele problemów, ponieważ starszy brat Fredo (John Cazale) mógł skrzyżować rodzinę. Poważne zagrożenie stanowią również dwaj prominentni szefowie kryminalni (Lee Strasberg i Michael V. Gazzo, obaj nominowani do Oscara). Młodsza siostra Connie (nominowana do Oscara Talia Shire) wciąż jest wstrząśnięta morderstwem męża i śmiercią ojca na zakończenie oryginalnego filmu. Michael dystansuje się także od swojej żony (Diane Keaton) i niektórych z jego najbardziej zaufanych przyjaciół (Robert Duvall). Podczas gdy to wszystko się dzieje, dostrzegamy wczesne życie ojca Michaela (De Niro). Dowiadujemy się, że jego rodzice i starszy brat zostali zabici na początku XX wieku na Sycylii i że wyemigrował do Nowego Jorku. Vito płaci swoje należności i uczy się sztuczek handlu, kupując swój czas, zanim zdecyduje się stworzyć własne małe imperium, które oczywiście urośnie i stanie się tym, co widzieliśmy w oryginale. Wydawałoby się, że film byłby zagmatwany, skacząc tam i z powrotem między Michaelem a jego ojcem, ale tak nie jest. Coppola podaje tylko tyle informacji, aby zaintrygować publiczność w każdym segmencie. Film jest bardzo dobrze wykonany i przebiega bardzo płynnie, mimo że trwa ponad 200 minut. Wielu uważa, że ta odsłona jest najlepszą z serii. Chociaż nadal uważam, że oryginał jest najlepszy, nie mogę całkowicie nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, ponieważ jest to ostateczna kontynuacja. 5 gwiazdek na 5.
Tomasz Szymczak
Ten sequel jest tak samo wspaniały jak pierwszy film, jeśli nie bardziej. Waham się, czy nazwać to kontynuacją, ponieważ „sequel” to po prostu niewłaściwe słowo, którego szukam. Film taki jak „Matrix Reloaded” to kontynuacja – „Ojciec chrzestny II” to coś więcej. Jest po prostu zbyt dobry, by można go było nazwać kontynuacją. Film zdobył sześć Oscarów w 1974 roku, w tym dla najlepszego filmu i najlepszego aktora drugoplanowego (Robert De Niro). Zasługiwał na każdego. Angażuje widza od samego początku i nigdy się nie poddaje. Szczególne aspekty, które lubię w tym filmie, to retrospekcje do Don Vito Corleone jako dziecka imigrującego do Nowego Jorku po problemach społecznych w jego ojczyźnie, Sycylii. Podoba mi się splot Michaela Corleone (Al Pacino), jego syna, w dzisiejszych czasach, zajmującego się spadkiem po zbrodni, i Vito (Robert De Niro), jego ojca, lata temu. Podoba mi się, jak Michael pogodził się ze swoim rodzinnym dziedzictwem, a film pokazuje nam, jak Vito pogodził się ze swoją przyszłością. Dzień, w którym zastrzelił tego mężczyznę w obskurnym kompleksie mieszkalnym, jest punktem zwrotnym w jego życiu. Każdy aktor jest tutaj w szczytowej formie. Al Pacino stopniowo przeszedł od mężczyzny, który zaprzecza swojej przyszłości, do mężczyzny, który ją akceptuje. Jego postać jest w centrum uwagi tego filmu, znacznie bardziej niż w pierwszym filmie (choć oba koncentrują się wokół jego decyzji). Robert De Niro jest szczególnie wspaniały i przekonujący jako młody Vito Corleone, którego w oryginale grał oczywiście ciągle podrabiany Marlon Brando. De Niro bierze żelazny uścisk na swoją postać i całkowicie się pochłania; to był w 1974 znak aktora, który chodził w różne miejsca. Rzeczywiście, zrobił. Działa tu magiczne wyczucie kierunku Coppoli, podobnie jak scenariusz autorstwa Coppoli i Mario Puzo (których powieści jest oparty na serialu). Oryginał był wspaniałym filmem, ale sequel stanowi większe wyzwanie. Retrospekcje są często przeplatane w środku innych filmów, które są niezręczne, ale w „Ojcu chrzestnym II” Coppola używa ich dokładnie we właściwych momentach, potrafiąc swobodnie wchodzić i wychodzić ze scen i okresów czasu. Opanowanie czegoś takiego wymaga ogromnych umiejętności, a tym bardziej kontynuacji jednego z najbardziej lubianych filmów wszechczasów. „Ojciec chrzestny” od razu stał się klasykiem po premierze w 1972 roku. Coppola miał dwa lata na zaplanowanie kontynuacji filmu. Ludzie mówili mu, że to nie zadziała, nigdy nie pobije oryginału i nigdy tego nie zrobi. Ale pokazał im wszystkie. „Ojciec chrzestny II” może być najlepszą kontynuacją, jaką widziałem w całym moim życiu. Chciałbym, żeby wszystkie były tak dobre. Nazywanie tego „kontynuacją” wydaje się niemal obraźliwe.
mgr doc. Cyprian Marciniak
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco