Ta seria na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Skończyłem 12 lat w listopadzie 1969 roku, a sezon 1969-1970 był tak naprawdę ostatnim, kiedy regularnie oglądałem bajki w sobotni poranek. Dopiero zaczynałem interesować się dziewczynami na poziomie romantycznym i niejasno przypominam sobie identyfikowanie się z postacią Terry'ego Dextera. Często marzyłam o uratowaniu pięknej blond księżniczki ze szponów złego złoczyńcy. W sekcji ciekawostek wspomina, że ostatni odcinek jest „rzadki”, ponieważ został wyemitowany tylko raz. Szczerze mówiąc, nie pamiętam żadnego odcinka emitowanego więcej niż dwa razy (początkowo, a potem podczas letnich powtórek). Od kwietnia 2007 roku na YouTube można obejrzeć tylko jeden odcinek, w języku hiszpańskim. Niestety, chociaż Księżniczka Dawn jest wciąż tak ładna, jak ją zapamiętałem, teraz zdaję sobie sprawę, że tytułowa bohaterka to tylko namiastka Yosemite Sam. Mógłbym kupić DVD, które jest obecnie dostępne, aby zobaczyć, czy anglojęzyczne głosy, z którymi dorastałem, pobudzają nostalgiczne uczucia, ale mam przeczucie, że ostatecznie doprowadzi to do rozczarowania. Mając prawie wszystko wydane na DVD, można teraz z łatwością odkrywać wszystko, co było popularne w młodości. Niestety, już nigdy nie można mieć 11 lat.
Antonina Mazur
Gdybym miał w jakiś sposób opisać tę kreskówkę, powiedziałbym, że jest to psychodeliczna i nowoczesna wersja Alicji w Krainie Czarów. Historia nie ma ani początku, ani końca, więc każdy rozdział można zobaczyć w dowolnej, dobrze zrozumianej kolejności. Księżniczka Dawn wraz ze swoim przyjacielem Terrym i dziwnym zwierzakiem, który można uznać za rodzaj psa, jeżdżą różnymi pojazdami, w zależności od odcinka, aby znaleźć jaskinię, w której Grump ukrył kryształowy klucz, za pomocą którego można dostać się do Królestwa księżniczki długiego letargu złowrogiego. Podczas swojej podróży odwiedzają najdziwniejsze miejsca, z królestwa, w którym ich przywódca ma dotyk Midasa, kraju zamieszkanego tylko przez gadające drzwi, cywilizację balonową czy dom olbrzymów. Grump goni ich, dosiadając swojego niezdarnego smoka, aby ich powstrzymać. Kreskówka jest niezwykle kolorowa, a zarówno postacie, jak i miejsca, do których się udają, są surrealistyczne.
Norbert Jabłoński
„Here Comes the Grump” musiałby być jednym z tych programów, które oglądałeś jako dziecko w sobotni poranek, obok wszystkich innych kreskówek – zarówno starych, jak i nowych, ale w przeciwieństwie do „Voltron”, „Transformers”, a nawet "He-Man", tak naprawdę nie czujesz umierającej potrzeby, aby zobaczyć ponownie. Samo oglądanie sekwencji tytułów na youtube.com jest prawdopodobnie wystarczającą podróżą pamięciową bez konieczności oglądania odcinka. Tak, nie został całkowicie wymyślony przez czyjąś wyobraźnię. Tak, była postać typu „Yosamite Sam”, która dosiadała kichającego ogniem smoka. Tak, była księżniczka, przystojny młodzieniec i dziwny zwierzak. To naprawdę wystarczy, aby wiedzieć i zobaczyć.
Tomasz Sadowski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco